czwartek, 24 września 2015

Pierwszy kwiat jaśminu

Dawno, dawno temu, żyła sobie dziewczyna imieniem Jasmina. Różniła się znacznie od innych ludzi pzez co była obiektem drwin wielu z nich. Nikt nigdy nie okazywał jej dobroci, jednak ona miała ją w sercu.
Jasmina kochała kwiaty, miała ich pełno w ogrodzie i pielęgnowała je starannie. Jedynym jej marzeniem było odnaleźć kwiat który byłby tak delikatny i niewinny jak ona. Szukała go na próżno w swoim mieście, nawet w całym kraju. Nigdzie jednak nie znalazła odpowiedniego. Wędrowała po świecie w jego poszukiwaniu przez niemal całe życie. Zwiedziła gorącą afrykę, mglistą Azję i Mroźną antarktydę. Jednak nie odnalazwszy kwiatu, rozpoczęła samodzielną hodowlę w nadzieji, że sama go stworzy. W ten sposób dorzyła sędziwego wieku. Mieszkała sama, a ogród którego siły nie miała już pielęgnować, zarastał powoli. Raz postanowiła wyjść i popatrzeć na rośliny. Pochyliła się aby zerwać chwast, upadła, nie wstała.
 W miejscu w którym upadła wyrósł kwiat, tak delikatny i niewinny jak ona. Był to pierwszy kwiat jaśminu.

środa, 23 września 2015

Bajka o śmierci.

( nie mojego autorstwa )

Pewnego dnia życie zapytało śmierć:
 - Czemu ludzie mnie kochają, a ciebie się boją ? 
Śmierć odpowiedziała:
 - Bo ja jestem gorzką prawdą, a ty słodkim kłamstwem.

wtorek, 26 maja 2015

Rzeka

Dawno, dawno temu, była sobie dziewczyna. Żyła ona pełnią życia lecz tylko do pewnego tragicznego momentu w jej życiu. Pewneo bowiem dnia ktory zapowiadał się całkiem przyjemne, siedziała spokojnie wśród przyjaciół, roześmiana i wesoła. Wtedy właśnie przyszła policjantka aby oznajmić jej, że cała jej rodzina zgineła w pożaże budynku. Od tamtej pory mieszkała w sierocińcu, jednak uciekała z niego niemal codzień. Szukała wróżbiarzy, wieszczek, wiedźm, magicznych zwierząt szukając sposobu na wskrzeszenie rodziny. 
 Tak dotarła do legendy o rzece. Ponoć za lasem plynęła sobie rzeka, która spełniała życzenia. Nikt nie widział jej źródła ani dalszego biegu, ale wielu twierdziło iż ona istnieje. Dziewczyna udała się za las i odnalazła rzekę. Wypowiedziała życzenie i czekała. Po chwili na rzece pojawił się niczym węglem pisany czarny napis "wszystko ma swoją cenę". Dziewczyna wyjęła więc monetę i wrzuciła do wody. Napis pozostał na tafli wody, jednak po kilku sekundach zaczęła ona wirować i ku uciesze dziewczyny wyrzuciła na brzeg trzy postaci. Dwoje dorosłych i małego chłopca. Podbiegła do swojej rodziny i dprawdziła puls. Trzy serca biły. Dziewczyna szybko pobiegła po pomoc. Ludzie zabrali jej bliskich do szpitala. Będzie musiała to jakoś wyjaśnić ale to później. Teraz wróciła do rzeki i stanęła na stromym brzegu. Podziękowała szczerze rzece choć nie była pewna czy nie wypowiada słów w przestrzeń. Wtedy zdradziecka fala podmyła brzeg wytrącając dziewczynę z równowagi. Spadła, utonęła, ślad po niej zaginął.
Na wodzie ciągle unosił się napis       "wszystko ma swoją cenę".